Nieobecni TVN Player recenzja

Ostatnio mąż wykazał się ogromnym entuzjazmem, co nie jest dla niego typowe. Z jego ust wyszła wiązanka pochwalna na temat dwóch odcinków serialu, który miał okazję obejrzeć. No i poczułam się w obowiązku również obejrzeć te dwa odcinki, żeby resztę obejrzeć już razem. I tak oto obejrzałam serial Nieobecni.

Nieobecni

Mila Gajda (Justyna Wasilewska), uznana tancerka, postanawia spędzić święta z ojcem i jego nową rodziną. Kiedy przybywa do domu w wigilijne popołudnie, zdaje sobie sprawę, że nikogo tam nie ma. Ojciec (Zbigniew Stryj), jego żona (Izabela Kuna) oraz jej syn z pierwszego małżeństwa (Mateusz Czułowski) zniknęli bez śladu. Co się stało? Czy zniknęli z własnej woli? A może ktoś inny maczał w tym palce?

Śledztwem zajmuje się niepozorny podkomisarz Filip Zachara (Piotr Głowacki). Początkowo Mila nie ufa kompetencjom policjanta. Jego bezpośrednie zachowanie irytuje Milę. W końcu jednak oboje się dogadują i pomagają sobie wzajemnie w śledztwie.

Ciekawym aspektem serialu jest zaburzenie rozwoju podkomisarza Zachary. Ma on zespół Aspergera, zaburzenie ze spektrum autyzmu, powodujące między innymi obsesje, problemy z nauką umiejętności społecznych, niechęć do zmian i niezdarność ruchową. Szczerze mówiąc, nie wiem w jaki sposób osoby z ZA pokazywane są na ekranie, ale znając realia telewizji i studiów filmowych, wydaje mi się, że rzadko takie zaburzenia pokazywane są z szacunkiem. Tutaj jednak Filip Zachara został przedstawiony jako normalnie funkcjonująca jednostka w społeczeństwie.

Nieobecni w moich oczach dzielą się na dwie części – kryminalną i sądową. Przez pierwsze kilka odcinków fabuła skupia się na niewiadomych, szukaniu śladów, podejmowaniu tropów i reakcjach Mili na różne etapy śledztwa. Tę część oglądałam z zapartym tchem, bo nic nie napędza mnie tak, jak tajemnice. W drugiej części napięcie się rozmyło. Fabuła skupiła się na poznaniu motywów stojących za zaginięciem i niestety usunęła w cień wspaniale zagranego Filipa Zacharę. Jakby przestał być potrzebny.

Jak łatwo się domyślić, druga część serialu podobała mi się mniej niż pierwsza. Nadal jednak chciałam dowiedzieć się, kto zawinił w tej całej sprawie i co tak naprawdę się stało. Ciężko było postawić się po którejś ze stron, szczególnie, że im bliżej finału, tym bardziej irracjonalnie zachowywali się bohaterowie serialu.

Czy warto?

Nieobecni to nieźle wyprodukowany serial kryminalny. Na pewno nie dorównuje najlepszym produkcjom, ale i tak przyjemnie się go ogląda.

Z ciekawości zerknęłam, kto stał za tym serialem. Nieobecni zostali wyreżyserowani przez Bartosza Konopkę, co przypomniało mi, że jego film Królik po berlińsku jest na mojej filmowej liście wstydu od 10 lat… Producentem natomiast był Player TVN, na czele z Katarzyną Czarnecką, co z kolei przypomniało mi, jak słabym serialem był Belle Epoque.


Oglądasz seriale produkcji polskich serwisów streamingowych?

Miałeś okazję obejrzeć Nieobecnych?

Podziel się w komentarzu.

FacebooktwitterpinterestlinkedinmailFacebooktwitterpinterestlinkedinmail